Badania i cenne znaleziska
Stanowisko archeologiczne w Kocobędzu-Podoborze już w XIX wieku przyciągało historyków i archeologów. Jednak najstarsze badania ziemne przeprowadzono dopiero przed I wojną światową. Sondy wykonywano też w latach 30. XX wieku, ale pierwsze profesjonalne badania przeprowadził Lumír Jisl w latach 1952-1954.
Długa tradycja badawcza osiągnęła swój szczyt po 1978 roku, kiedy przystąpiono do systematycznych archeologicznych badań naukowych pod kierownictwem docenta Pavla Kouřila, pracownika, a dzisiaj już dyrektora Instytutu Archeologii Czeskiej Akademii Nauk w Brnie.
Archeolodzy co roku wracają na grodzisko i dzięki temu kocobędzkie stanowisko archeologiczne, znane wśród specjalistów jako tzw. wyżynne umocnione wczesnośredniowieczne grodzisko Kocobędz-Podobora, należy do najlepiej przebadanych i udokumentowanych stanowisk archeologicznych w całej Republice Czeskiej.
Ważne znaleziska z Kocobędza
Halsztackie bransolety żelazne
Z terenu czeskiej części Śląska pochodzi około 14 znalezisk żelaznych bransolet z okresu halsztackiego. Dwie z nich zostały znalezione na terenie grodziska Kocobędz-Podobora. Jedna w kształcie litery C była prostą żelazna ozdobą.
Druga, żelazna bransoleta, bardziej wyszukana, w kształcie otwartego masywnego koła z pieczątkowatymi zakończeniami mocno zachodzącymi na siebie. Oba znaleziska są przykładem wykorzystania produkcji żelaza, która w tym czasie była na tym terenie w początkowej fazie rozwoju, do wyrobu ozdób. Wiek obu bransolet określany jest na 750–550 lat p.n.e.
Kajdany
Żelazne kajdany bywają rzadkością wśród metalowych znalezisk na grodziskach tego okresu.
Egzemplarz z Kocobędza należy do dobrze zachowanych, a jego zastosowanie trudno, nie spekulując, jednoznacznie określić, ale mimo tego można z pewną dozą ostrożności stwierdzić, że być może chodziło o handel niewolnikami w społeczności słowiańskiej, o czym informują nas pisemne zabytki i analogie z innych znalezisk. Inną możliwością wykorzystania kajdan było pętanie nóg zwierząt domowych lub podobna funkcja nie mająca jednak z niewolnictwem nic wspólnego.
Sprzęt jeździecki
Wśród znalezisk z Kocobędza-Podobory znajduje się kilka elementów akcesoriów do jazdy konnej. Z wyposażenia jeźdźca zachowała się ostroga taśmowa o zaczepach płytkowo-nitowych oraz masywne strzemię z lekko wygiętą stopką, trójkątnymi bokami i wysokimi ramionami.
W odróżnieniu od dobrze zachowanego żelaznego wędzidła, które na pewno było częścią rzędu końskiego, co do znalezionych sprzączek możemy tylko przypuszczać, że stanowiły element sprzętu jeździeckiego. Wymienione przedmioty, przede wszystkim zaś ostrogi i wędzidło, są wręcz symbolicznym dowodem obecności warstwy elitarnej na grodzisku w Kocobędzu-Podoborze
Kości mężczyzny z okresu halsztackiego i kość charta
Do ciekawych odkryć z terenu grodziska można zaliczyć również dwa przykłady znalezisk, które dzięki nowoczesnym metodom badawczym korzystającym z pomocy nauk przyrodniczych choć trochę odkryły nam swoją „historię“, co w przypadku archeologii bywa rzadkością.
Pierwszy przykład przedstawia szczątki kostne mężczyzny z okresu halsztackiego. Analiza z wykorzystaniem strontu wykazała, że prawdopodobnie urodził się w innym regionie, a Kocobędz-Podobora stała się jego domem dopiero we wczesnym okresie dojrzałości. Przed przybyciem do grodziska spędził dziesięć lat w rejonie Morza Bałtyckiego, był bardzo dobrze odżywiony i najpewniej należał do warstwy uprzywilejowanej.
Zmarł jednak w wieku 30–40 lat, prawdopodobnie śmiercią gwałtowną w czasie działań bojowych na grodzisku starszej epoki żelaza. Również następne szczątki kostne stanowią fragment historii, tym razem z okresu wczesnego średniowi ecza. W obrębie tzw. akropolu znaleziono kilka kości wyjątkowo dużego psa. Analiza przy wykorzystaniu izotopów strontu pozwoliła na stwierdzenie, że chodzi prawdopodobnie o polskiego ogara lub psa zbliżonego do rasy greyhound, czyli rasy, która były rzadkością wśród Słowian. Stwierdzono też, że pies urodził się w środkowej części Polski lub na Pomorzu. W związku z tym, że chodzi o rasę wyjątkową i dużej wartości, należy przypuszczać, że należał on do miejscowej elity i został nabyty w czasie handlu z odległymi terenami.
Denar oraz inne dowody prowadzenia handlu
Do znalezisk związanych z handlem na pierwszym miejscu powinien znaleźć się srebrny obol węgierskiego króla Stefana I (997–1038). Należy przypuszczać, że moneta trafiła do obiegu, a więc do grodziska, najwcześniej w drugim dziesięcioleciu XI wieku, a najpewniej dziesięć lat później.
Jej odkrycie świadczy o kontaktach z Węgrami, ale także jest świadectwem końcówki aktywnego życia na grodzisku, które definitywnie zanika prawdopodobnie w połowie XI wieku.
Innym przedmiotem jest koralik z czarnej masy szklanej z podwójną białą linią datowany na XI wiek. Ten typ jest rzadkością na naszym terenie, a analogii należy szukać w Kotlinie Panońskiej lub na niektórych miejscach w Polsce.
Innym zacnym znaleziskiem, ponownie związanym ze środowiskiem wschodnim, jest klucz łopatkowaty prawdopodobnie do kłódki sprężynowej. Bez wątpienia do importowanych przedmiotów należy przęślik dwustożkowy z łupku z regionu owruckiego. Tego rodzaju przęśliki bywają na ogół łączone z handlem z Rusią Kijowską, a na naszym terenie odnajdujemy je w miejscach gdzie przebiegała ścieżka handlowa. Z handlem związana jest też obecność ołowiu w postaci grzywny oraz drobnych ołowianych opiłków, co prawdopodobnie można wytłumaczyć kontaktami ze stosunkowo bliską Dąbrową Górniczą, gdzie ołów wydobywano i obrabiano.
Importy z Wielkich Moraw
Z Wielkich Moraw pochodzą prawdopodobnie wcześniej wzmiankowane ostroga i strzemię. Z militariów bez wątpienia wielkomorawskie pochodzenie posiadają czekany tzw. bradatice, charakterystyczna broń morawskich wojowników.
Drugą kategorią artefaktów południowo morawskiego pochodzenia są ozdoby w postaci 12-15 zausznic. Można je zaszeregować do ozdób typu naddunajskiego, bardziej ozdobne być może do veligradskiego. Wykonane zostały z brązu posrebrzanego, niektóre ze srebra. Cały zbiór został mocno zniszczony przez ogień. Wśród zausznic znajdują się m.in. zdobione w dolnej części kabłąka filigranowym drucikiem, z pustym niezdobionym wisiorkiem na kabłąku, ze spiralną dwustożkową zawieszką, a także w formie prostych krążków.
Analogiczne ozdoby można znaleźć również na niektórych śląskich lokalizacjach, jednak nie ulega wątpliwości, że stylowo związane są z wyrobami artystycznymi z Wielkich Moraw i raczej należy przypuszczać, że są importami, a nie produktami lokalnymi wzorowanymi na wielkomorawskich.
Rolnictwo na grodzisku
Z grodziska w Kocobędzu-Podoborze pochodzi cały szereg znalezisk związanych z rolnictwem,
co wskazuje na jego samowystarczalność w zakresie produkcji żywności. Wydaje się, że większość tutejszych mieszkańców zajmowała się produkcją rolną nie oddalając się zbytnio od grodziska. Bogate znaleziska ilustrują właściwie cały proces produkcji.
Okryto tutaj dużą ilość pozostałości zapasów, przede wszystkim zwęglonych różnych rodzajów zbóż. O uprawianiu poletek świadczą odkryte lemiesze, a o zbiorach żelazne sierpy. Następnym etapem przetwarzania uzyskanego ziarna, najczęściej pewnie zielonego, było jego prażenie w tzw. prażenicach, naczyniach przypominających brytfannę, typowych dla środowiska słowiańskiego. Niektóre prażenice o wyjątkowo dużych rozmiarach mogą świadczyć o wielkości produkcji rolnej.
Drugą możliwością obróbki zbóż, o czym świadczą znaleziska, było mielenie ziaren na mąkę.
Na grodzisku znaleziono sporą ilość kamiennych ręcznych żaren składających się z kamienia leżącego (leżak) i górnego obrotowego (biegun). Tego rodzaju kamienie, ociosane lekko wypukle, posiadają różną wielkość. W znaleziskach znajdują się także kamienie niewykończone.
O hodowli zwierzęcej świadczyć mogą pozostałości kości, ale także nożyce do strzyżenia owiec oraz obiekty określane jako prawdopodobne chlewiki.
Dowody świadczące o zniszczeniu grodziska
Grodzisko w swej historii było kilkakrotnie niszczone w czasie najazdów. Jednoznacznie świadczy o tym warstwa popożarowa wzdłuż wału ze spalonymi i dzięki temu częściowo zakonserwowanymi, drewnianymi palami stanowiącymi dawną fortyfikację.
W zniszczonych obiektach produkcyjnych i mieszkalnych znajdowały się przedmioty zniszczone przez spadające zadaszenia. Dotyczy to nie tylko przedmiotów, ale również zwierząt, których prawdopodobnie nie zdążono wyprowadzić z palących i walących się obiektów. W ten sposób odkryto w zniszczonych obiekcie, prawdopodobnie chlewiku, szkielety cielnej krowy, prosiaka, trzech owiec i psa. O wydarzeniach wojennych świadczą również znaleziska militariów, przede wszystkim grotów strzał. Na części z nich odkryto ślady wskazujące na atak na palisadę.
Autor: Mgr. Petr Zajíček